Teresa Konopacka zastawia Mirowice i Sadłuki 1724 rok. Teresa Konopacka była kobietą przedsiębiorczą, zapewne nie było łatwo dla niej znaleźć małżonka gdyż wyszła za mąż dopiero w wieku 29 lat, co jak na arystokratkę było wiekiem bardzo późnym. Skonfliktowana majątkowo z własnym mężem, który zmarł w marcu 1720 roku. W obronie własnych dóbr zarówno tych po ojcu jak i niżej wspomnianych po matce oraz sporych długach również po mężu Walerianie Kruszyńskim, w 1722 roku do wspomnianego grona dołącza syn Teresy Antoni. Wraz z przyrodnim bratem Piotrem wkroczyli oni do posiadanej przez Kruszyńskich kamienicy w Toruniu, w połowie zaś 1723 roku przy pomocy okolicznej szlachty dokonali najazdu na majętność rodzinną w Nawrze. Zajęcie majątku miało na celu przyspieszenie decyzji majątkowych przez matkę, która pomimo śmierci męża nie była skora dzielić majątku. W styczniu 1724 roku Konopacka pożycza 1500 zł od miecznika wschowskiego którym był Adam Kalkstein Osłowski, zapisuje ten dług na swoich dobrach Miranach oraz Sadłukach.
Między Ichmościami Pany, Jaśnie wielmożną Jejmością Pania Teresą z Konopackich Kruszyńską kasztelanową gdańską i jej sukcesorami z jednej, a wielmożnym Jegomościom Panem Adamem Kalkszteyn Osłowskim miecznikiem wschowskim i jego sukcesorami z drugiej strony. Stanął pewny i nieodmienny kontrakt w niżej opisany sposób.
Iż jaśnie wielmożna Jejmość Pani Kasztelanowa gdańska mająca sprawy swoje w trybunale piotrkowskim z różnymi kredytami tak Świętej Pamięci Jej Wielmożności Jegomości Pana Stanisława Konopackiego Kasztelana chełmińskiego rodzica swego, jako też z takimiż kredytorami innymi Świętej Pamięci Jaśnie Wielmożnego Jegomościa Pana Waleriana Kruszyńskiego kasztelana gdańskiego przeszłego małżonka swego, chcąc się z tymi wszystkimi skutecznie rozsądzić kredytorami, i sukcesorom swoim swobodną zostawić fortunę, ponieważ z okazyjej zajazdu dóbr Nawry zabranych summ gotowo leżących, tak naprędce żadnego na windykację fortuny swojej i sukcesorów swoich mieć nie może sposobu, wiec zaciąga pożyczanym sposobem rzetelnego i istotnego długu summy półtora tysięcy dobrej pruskiej monety od wyżej wyrażonego Wielmożnego Jegomości Pana miecznika Wschowskiego. Którą to summę półtora tysięcy, na dobrach swoich własnych Mirany i Sadłuki nazwanych w województwie malborskim, powiecie sztumskim leżących zapisuje i one z czynszów gromnicznych, podług zwyczaju i kontraktu gburów wsiów wyrażonych, w tym roku przychodzących wszelką mocy władzą, wielmożnemu Jegomości Panu miecznikowi wschowskiemu do odebrania daję i dopuszcza tymczasowo, by zaś gburzy i mieszkańcy wsiów tych Miran i Sadłuk na czas i termin do wypłacenia czynszów onych naznaczonych, nie wypłacili tedy wszelkiej egzekucji wielmożnego jegomości Pana Miecznika wschowskiego podlegać będą powinni, póki kwoty od siebie należącej nie wypłacą. Intromisję w wyżej wyrażone dobra Mirany i Sadłuki, jako Jej Wielmożna Jejmość Pani Kasztelanowa gdańska dopuszcza w jego Mości Panu Miecznikowi Wschowskiemu teraźniejszym kontraktem, tak zaraz przez umyślnego swego oddanego dopuścić submituje się. Wszelkim restrykcjom, pod karą eksmisji jak i wszystkich dobrach ogólnych Jaśnie Wielmożna Jejmość Pani Kasztelanowa Gdańska, Wielmożnemu Jegomości Panu Miecznikowi wschowskiemu poddaje się. Co sobie strony zaiście przyrzekają pod karą umowną oraz rozsądzenia w przypadku naruszenia umowy w prowincji pruskiej w grodach lub ziemskich sądach, strony za odwołaniem w przypadku nie dochowania terminów sobie zachowują.
Dla lepszej wiary i pewności rękami się własnemi podpisują. W Lipnach dnia 17 stycznia roku 1724.
Teresa Kruszyńska Kasztelanica gdańska
Adam Osłowski miecznik wschowski
♣
♣