Obdukcja sądowa pobitego leśnego dworskiego 1715 rok
Działo się wobec sądu ławniczego miasta Świecie, w ostatni poniedziałek przed uroczystościami Zielonych Świątek, dnia mianowicie trzeciego czerwca Roku Pańskiego 1715.
Do tego samego sądu i niniejszych jego akt ławniczych miasta Świecie, przybył osobiście urodzony Jan Pniewski, dworzanin jaśnie wielmożnego Waleriana Kruszyńskiego, kasztelana gdańskiego, ze szczególnego polecenia jaśnie wielmożnej Teresy z Konopackich Kruszyńskiej, kasztelanowej gdańskiej. Stawił niniejszemu sądowi w celu oględzin uczciwego Kazimierza Doleżałę, leśnego poddanego uprzednio wspomnianego jaśnie wielmożnego kasztelana gdańskiego. Człowieka chorego, słabego z powodu choroby, potłuczonego i poranionego, przywiezionego na wozie dwoma końmi do niniejszego sądu i chirurga.
Ten doprowadzony w ten sposób, złożony w domu sławetnego Jakuba Rogali, chirurga miasta Świecie, z powodu strasznego potłuczenia oraz ciężkiego poranienia nie zdolny przybyć do niniejszych akt, w obecności sądu ławniczego, przedstawił i okazał niniejszemu sądowi znaki sine, krwawe, razy, potłuczenia oraz poniższe rany, których to znaków i ran charakterystyka przedstawia się następująco: W głowie na prawej stronie na wierzchu rana do kości głęboka stłuczona, na członku małym długa, plecy sine, ręce i nogi potłuczone, krzyż łopatki, zgoła wszystek człowiek zbity poraniony. I tak dalece zbity, że podobno wyleżeć się nie będzie mógł.
Uprzednio wspomniany uczciwy Kazimierz Doleżała potwierdził, że znaki te i ślady po razach, potłuczenia, dnia dzisiejszego, podanego w akcie, około godziny dziesiątej przed południem, w lasach i gajach należących do dóbr Konopat Polski, przez urodzonych Jeszkę, Żołądkowskiego oraz uczciwego krawca i innych o imionach i nazwiskach obecnie nieznanych, lecz które skoro staną się znane powinny być z osobna wyliczone. Przy dworze wielmożnego pana Jakuba Zboińskiego, podkomorzego ziemi dobrzyńskiej, nowskiego etc. starosty, niesłusznie i nieprawnie zostały zadane i wyrządzone jedną większą sztuką broni palnej oraz drugą mniejszą, zwaną pistolet, własnością rzeczonego poturbowanego zeznającego.
Dla większej tego wiarygodności, uprzednio wspomniany urodzony Jan Pniewski, okazał niniejszemu sądowi obie sztuki broni palnej: większą, i drugą mniejszą, zmiażdżone, zniszczone, pokryte prochem, oraz futerały także zmiażdżone szablą, bez samej broni porzucone w lasach obok poranionego. Po przedstawieniu ich ponownie przyjął je do siebie i niniejszy sąd ławniczy Miasta Świecie i jego kancelarię skwitował z ich przyjęcia i niniejszym kwituje.
Z protokołu akt sądu ławniczego miasta Świecie wydane
Pomirski, pisarz zaprzysiężony, ręką własną.
♣
♣