List Stanisława do córki Teresy Kruszyńskiej 1704 roku. W 1704 roku Stanisław Konopacki Kasztelan Chełmiński wydał za mąż jedyną córkę ze związku z Katarzyną Lukrecją Guldenstern. Teresa Magdalena z Konopackich oraz Walerian Kruszyński pobrali się 27 stycznia 1704 roku. Teresa Konopacka miała w tym czasie 25 lat a więc była jak na pannę według ówczesnych standardów osobą już leciwą. Ponieważ była najstarszą z sióstr jak i również dziedziczką sporej fortuny po matce Guldensternównie to jej przypadła również spora część majątku ostatniego z rodu Konopackich, Stanisława. Z poniższego listu możemy znając realia oraz zależności rodzinne wyłuszczyć obraz relacji rodzinnej ojca z córką. W tej korespondencji, których to listów nie wiele, widoczny jest obraz kobiety, którą była Teresa, jest raczej apodyktyczna i niecierpliwa, ponadto próbuje ustawiać po ślubie rolę, jaką ma pełnić jej ojciec. Jeśli zaś chodzi o Stanisława Konopackiego, nie pozostając dłużny córce, napisał przesycony cynizmem list, który jednak traktuje w sposób lekki. Widoczna jest trudna rola mającego kłopoty finansowe ojca wobec córki.
W Rynkówce 11 sierpnia 1704
Madame
Na dwa listy razem odpisuję Waszmości, które oba dwa każdy przyzna musi są tak mądre właśnie dostosowując się czasowi, że w kanikułę pisane. Znać jawnie potem, kiedy tak wielki Waszmość sobie przypisuje rozsądek, że już u każdego rozgarnianie swoje wyrazisz rozrywką. Naprzód wpierw tym i teraźniejszym mnieś już takiego postrzygła człowieka, że jakoby już swój straciwszy rozum, niesłusznie i przeciw prawu rzeczy robić przywykł największe. Jakobym już kurateli godzien od tych pożyczań rady i rozumu, którzy go ze mną mają, lubo tylko nikt mądry nie rzecze tylko najwyższa Waszmość Pani mądrość. Druga czyż Waszmość moich przyjaciół takowe im wyjaśnienie, na które się oni życzliwością swoją grożąc o fortunę Waszmości nie zasłużeli. Więc jako mię to równo z niemi boli, tak proszę żebyś Waszmość tej głupi poprzestała cenzury, to lubo wiesz, że zawsze każdy za swój honor ujmie i zapewne pokaże Waszmości, jako dobrych przyjaciół obserwuje i o honor ich zwracać się powinien. Lepi się rozumu poradzić lepszego, który leżąc już Waszmość wietrzy, bo przed tym był trochę lepszy lubo przy złości, ano uczynić mię takim durniem żebym za to powinność czynić musiał, co z afektu czynię i koniecznie mię przymuszać do tego, co ja, gdy zechcę wszystko utrzymać przy prawach moich mogę.
Perswaduję Waszmości abym dobrocią Waszmość zażywał, o nią żebrać nie myślę ani mnie się submitować nie godzi, co by było wspak w świecie. Nie proszę o nie wydrzeć sobie tego, co mi prawo w ręce dało nikomu nie dam nie tylko Jegomości. Przecież Waszmość, że dobra tamte zrujnowane i Zajezierza prawda to jest, że Zajezierze jedno drugim w stan nic z łaski Boży za moim staraniem, bom za ich swemi założył pieniędzmi wszak to przyznają i wszelkich uchroniłem egzekucji. Michorowianie z końmi się w parowę skryli, zabrano, że jako znalezione, temu sami winni wiedzieli taki zwyczaj szwedzki. Powiadasz Waszmość, że jeno 600 czyniło, pokazało wszystkimi kontraktami, że nie znaczy poszkodowanego napierać, ja zaś powiadam, kiedy by sześć nie sześćset to na mnie tego takowem sposobem nikt nie musi ani Waszmość, co tam tych ustępuje czynię to z afektu, bo na wszystkim mam dożywocie, żebym zaś z tego musu miał ustąpić nikt tego nie doczeka. Pewnie mię także czasy nie przywiodą do tego, ani ta perswazja, żebym się kłamał oto ani ten Panegryk, że cudzy szalbierski radził sługom, spróbujemy sił, kto mocniejszy. Żebym tedy pociechą moją z samych serca Wielmożnego całemu światu pokazał i światu przez godnych ludzi dedukował, co czerpie wysadzam przyjaciół, co czynię obszernie do Jegomości Pana Miecznika piszę, zostawiam Waszmości
żal się Boże za ojcem
KonopackiPs.
Pierwszego responsu mego Waszmości, nie wiem czemu nie posłał Jegomość ksiądz Zaczerka, będąc w Bukowcu, ale mi go zawczorem odesłano i to widzę złamana pieczęć, który odsyłam Waszmości. Jegomość Ksiądz Zaczerka już tylko dziś tydzień odjechał na kaznodziejstwo do Malborka.
♣