Ostra Replika Teresy Kruszyńskiej do Zboińskiego. Poniższa replika przedstawiona w punktach, której odbiorcą jest Jakub z Osówki Zboiński, to odpowiedź, którą daje w punktach Teresa Kruszyńska Kasztelanowa Gdańska. Dokument jest niestety nie datowany i wszystko wskazuje na to, iż ktoś go przepisywał bo tytuł jest niestety mylący. Mylnym jest tutaj niestety użycie prefiksa „od” bez poprzedzającego przecinka. Według współczesnego użycia rzeczownika replika jest to odpowiedź na czyjeś uwagi lub zarzuty. Tak więc repliką od Podkomorzego Dobrzyńskiego jest użycie rzeczownika w formie łacińskiej. Przyjmując poniższe jako odpis Teresy Kruszyńskiej Kasztelanowej Gdańskiej, wobec zarzutów męża swojej młodszej siostry Ludwiki, Jakuba Zboińskiego. Z poniżej przytoczonych faktów jasno wynika, iż musiało się to dziać w okresie sporów majątkowych między siostrami, po śmierci męża Teresy jako, że występuje ona tutaj sama, oraz po ustaleniach Trybunału Piotrkowskiego a dokumenty dostępne w archiwum z Nawry wskazują iż musiał to być po marcu 1722. Wieloletnie spory majątkowe pomimo co najmniej kilku ugód, wciąż nie przynoszą rozstrzygnięcia. Teresa Magdalena Kruszyńska z domu Konopacka jako kobieta samodzielna, odpiera ataki szwagra na krzywdy majątkowe.
Replika na punkta od Ichmości Pana Podkomorzego Dobrzyńskiego do zgody podana Wielmożnej Pani Gdańskiej.
1.
Naprzód chce Jegomość, aby dekret trybunalski nienaruszony był, który stanął kontraktem, na zgubę Pani Gdańskiej dwóch grało na nią trzecią, bez niej i jeżeli to rzecz słuszna, że nieboszczyk państwa ojciec jej stawał, jako opiekun i jako aktor od niej i na mię zaczyn przy pokazanych oczywistych dokumentach, prosi Jejmość Pani Gdańska o zapisanie matce jej 5000 tysięcy dobrej monety od nieboszczyka Wielmożnego Pana Chełmińskiego ojca dobrodzieja jej, które się zapisane księgami grodzkiemi kowalewskiemi.
2.
Chce Jegomość, aby ta zgoda, którą proponuje, nie na oszukanie była kredytorów, nic chwalebniejszego nad to, więc daje z siebie dwóch Jejmość Pani Gdańska, że nie chce oszukać dłużników, pamiętna będąc ich dobrej przyjaźni, którą świadczyli w potrzebie Jejmości Panów rodziców i ponieważ już zniosła długi tysięcy dobrej monety, jako dokumenta pokażą.
3.
Nie kontent Jegomość Pan Podkomorzy z działu swego powiadając, że mu drogo pałac rachowała Jejmość Pani Gdańska a siostrze młodszej tanio, wiec wolno wziąć dział bez pałacu, który się dostał Jejmość Pani Gdańskiej, a ona weźmie ten, którym Ichmość Pan Podkomorzy gardzi.
4.
Potrzebuje Ichmość Pan Podkomorzy, aby z intraty majętności Konopackich dała rachunek Jejmość Pani Gdańska. Ten arendarz, który je trzymał od tego jest submisja, że gotowo pod przysięgę zeznać, wiele zebrał z tej majętności. Łatwy tedy rachunek, tylko wzajem Państwo Gdańscy tego potrzebują, aby Ichmość Pan Podkomorzy dał rachunek z majętności Rynkowskiej, która trzymał lat cztery i zrujnował w niwecz.
5.
Potrzebuje Ichmość Pan Podkomorzy, aby mu oddana była summa matki żony jego, nic słuszniejszego, że trzeba oddać, jeżeli ta summa jest zapisana na dobrach ojca naszego zaczym trzeba pokazać na to dokumenta.
6.
Potrzebuje Ichmość Pan Podkomorzy, aby pieniędzy dla […] na klejnotach oddane były i to słuszna, ale w przód trzeba obaczyć, jeżeli się zostanie, co fortuny do dłużników pierwszych spłacać pierw trzeba, reszta na klejnoty pójdzie, ale nie po sześciu tysięcy tylko po trzy, tak, jako i Jejmość Pani Gdańska wzięła, bo lubo w kontrakcie sześć jej zapisano, ale nie oddano.
7.
Pretenduje Ichmość Pan, Jejmości Pani Gdańskiej długi, które Wielmożny ojciec i te kilka tysięcy zniósł z substancji matki jej to nie słuszna pretensja, bo nieboszczyk Ichmość Pan Chełmiński, Jejmość Pani Gdańskiej, którą rocznej intraty czyniła dziewięć tysięcy facyt 27 000 tysięcy mógł tedy bez skrupułu te pięć tysięcy, czyli część długu znieść wziąwszy tak wielką z nich intratę, jako miał pamięć na to nieboszczyk Wielmożny ojciec z Pani Gdańskiej, że tego nie pretendował, ponieważ wydając ją za maż kontraktem małżeńskim ustąpił jej tego.
8.
Zarzuca Jegomość Pan Podkomorzy Jejmości Pani Gdańskiej, że połapali transakcji na dobrach i że drugie fałszywe są, gdyby się nie wiedzieć dowodnie, że w Piotrkowie są punkta podane godziliby się rozumieć, że w austerii pisanej odpowiadanie jednak tak na nie, transfuzji są dowodne prawdziwe oczywiste, jako z papierów transfuzjonalnych pokazują się, nie oszukanie siostry żadnej i owszem obligują się Państwu Gdańskim trzeba mieć, że drugich dłużników, który by sobie pretendowali po kilkadziesiąt tysięcy i prawa mieli przekonane na nieboszczyku Gdańskiej Pani rodzicu to takich dłużników zgadzali za kilkadziesiąt na kilkanaście tysięcy częścią ukłonami, częścią podarunkami i różnymi sposobami korumpując sobie afekt i przyjaźń Brajerską a to wszystko dla awansu spólnego siostren wszystkich, za co teraz nie masz wdzięczności.
9.
Rzeczy niektóre ruchome, które Gdańskiej Pani nieboszczyk ojciec zostawił w Gdańsku i te przy aresztowali kupcy pretenduje Jegomość Pan Podkomorzy, aby je Jejmość Pani Gdańska wykupiła, pytam się, jeżeli jest ich słuszna rzecz a nieboszczyk ojciec Jejmości Pani Gdańskiej żeniwszy się z powtórną żoną, de domo Kryszpinówną a matką Pani Podkomorzyny taką się w niej pasją kochał, że zapomniawszy córki swojej pierwiosnka, małżeństwo to jest Jejmości Pani Gdańskiej dał darował i zapisał tej Kryszpinównie wszystkie swoje mobilia, arzenterie, inwentarze tak dalece, że ty córce jego pierwszej szpilka nie dostała po ojcu, tylko macierzyne córki wszystko zabrały, i trzeba jeszcze pretendować żeby jejmość Pani Gdańska te rzeczy, z których jej się nic nie dostanie wykupywała, komu je darowane ten niech je wykupi.
10.
Powiada Jegomość Pan Podkomorzy, że starostwo nowskie ma z łaski królewskiej, ja zaś powiadam, że wprzód z łaski ojcowskiej w posagu mu jest dane, jako to kontrakt małżeński Juści pokaże i insze będą dokumenta, które się czasu swego pokażą, jako już za cesją wzięł starostwo od ojca w posagu, do tego jeszcze jest świadectwo Jegomości Pana Kanclerzego Wielkiego Koronnego wiele mu już dał pieniędzy i zań i tak wiele inszych dokumentów jest, które się pokażą czasu swego zaczym powiada Jegomości, że nie wziął nie ja zaś powiadam, że więcej wziął niż my obie siostry.
11.
Koszty postępowania sądowego pretenduje sobie Jegomość, nie wiem za co i owszem Jejmość Pani Gdańska słusznie ich powinna pretendować, kiedy Jegomość Pan Podkomorzy do kosztu ją tak wielkiego przywodzi, nigdy nie chcąc rozsądzić tylko się starał o rozsadzenie i teraz świeżo, do jakiego kosztu przywiódł Jejmość Panią Gdańską nie dopuszczawszy reindukcyi dóbr, lubo dekret trybunalski rozkazał według tedy praw prowincji pruskiej trzeba, aby płacił koszty Jejmości.
12.
Zarzuca Jejmość Pani Podkomorzyna Jejmości Pani Gdańskiej, że umyślnie dla tego dobra nie odebrała, aby się jej zwlekła pryncypalna sprawa, w której się sądzić nie chce to jest niesłuszny zarzut, bo, na co iż by Jejmość Pani Gdańska o reindukcją była grała gdyby dobierać nie chciała i owszem Jegomość Pan Podkomorzy, dlatego dóbr nie oddał, aby się przez ten czas zwlókł pryncypalnej sprawy, bo się też o trybunału nie chce żadną karą sadzić, zaliby Jejmość Pani Gdańska dla mistyfikacji swojej daje submisję dosadzić Wielmożnego Pana Marszałka, że po reindukcji przyjedzie na rozsądzenie pryncypalnej sprawy a taką drugą kartę prosi Jejmość Pani Gdańska, aby dali Wielmożni Panowie Podkomorzowie małżonkowie do rąk Pana Marszałka.