Kruszyński arenduje folwark w Kozielcu 1680 roku.
Nieodmienne postanowienie stanęło między Jegomościem Panem Janem Kruszyńskim sądowym ziemskim chełmińskim z jednej, a Jegomościem Panem Emanuelem Dilnerem dostojnym rajcą miasta Gdańska, także z jego plenipotentem Jegomościem Panem Friedrichem Bielerianem z drugi strony w ten niżej opisany sposób.
Jegomość Pan Kruszyński w oparciu o polecenie Jaśnie Wielmożnego Regenta Koronnego *Dolny Kozielec, to jest dwór kupiecki ze stajnią, spichrzem, browarem, spichlerzem małym, przewozem, chałupą dolną, która dawno do przewozu należała. Z gościńcem, który nieprzykryty, z chałupą i innemi budynkami przy dworze zostającemi. Które budynki mianowane oprócz browaru i małego spichlerza bardzo podupadłe i koniecznie muszą być naprawione i restaurowane. Wszystkiemi wolnościami i piwa robieniem na karczmy wydaniem jakoż na statki tak wodą, jako i lądem gdziekolwiek by mógł wywieźć i pożytek swój upatrzyć włącznie i gorzałki paleniem i onej można zaprzedaniem, tak we dworze, jako i w karczmie wyszynkowaniem.
Jegomości Panu Emanuelowi Dilnerowi imieniem Jegomości Księdza Stanisława Krajewskiego Regenta Wielkiego Koronnego od lat trzech po sobie idących zaczynając. Od wigilii Świętego Jana chrzciciela tego roku aż do wigilii drugiej świętego Jana Chrzciciela w roku przyszłym przypadającym, za summę trzech set *czerwonych złotych w szczególności ratami Pan arendarz na każdy Święty Jan pięćdziesiąt czerwonych złotych także i na każde nowe lato pięćdziesiąt czerwonych złotych płacić, co rocznie będzie powinien. *Arenduję i onemu odtąd intromisją dopuszczam posiadanie tychże dóbr imieniem Jaśnie Wielmożnego Jegomościa Pana Stanisława Krajewskiego, Regenta Wielkiego Koronnego po uprzedniej zapłacie rat zastrzega Panu arendarzowi, którego z pierwszej raty odebrania kwituję.
A że pomienione budynki bardzo podupadłe i do budowania bardzo potrzebne, wymawia i zachowuje sobie Jegomość Pan arendarz, że cokolwiek by łożył na restaurowanie tych budynków jakoż tego wielka potrzeba powinni będą Jegomości w arendzie przyjąć. Nie jednak Jegomość Pan arendarz budować nie będzie tylko to, na co Jegomość [..] rewizorów i komisarzy od przewielebnej kapituły gnieźnieńskiej zesłanych zezwolenie. [..] a strzeż Boże żeby grunt miał szwankować jak przed kilka lat szwankował, albo inna niechciana sytuacja zaszła, jako piorunowy i powiesny ogień żołnierskiej przeciągi i onych stanowiska, przez co by szkoda i inna w budynkach i arendach. Przeszkoda stać się mogła na tym Pan arendarz nie powinien szkodować, ale w takim razie powinien być przyjąć z drugiej strony we dwie niedzieli po szkodzie na uznanie zachodzących szkód wysądzony. Której to przyjaciel będzie miał władzę tą, co będzie wysłuchane i uznane obu stronom decydować, co sobie obie strony decydować obiecują, pod ochroną trzech set czerwonych złotych, o który zakład w przypadku sprzeciwu wobec jakiegokolwiek sądu województwa chełmińskiego, tak ziemskiego jak grodzkiego sąd i termin rozstrzygający strony sobie naznaczają.
Ponadto Ichmoście Panowie arendarze zobowiązują się wraz ze swymi spadkobiercami, gdziekolwiek będzie to mogło mieć miejsce, bez jakichkolwiek wyjątków, uchyleń oraz wszelkich wybiegów prawnych zadośćuczynić rzeczy głównej oraz znosić wszystko, co zasądzone.
Działo się w Toruniu, dnia 6 lipca roku 1680.
Emanuel Dilger Rajca Miasta Gdańska
♣
♣