Nagana Szlachectwa wobec braci Kruszyńskich 1666 roku. Nagana szlachectwa był to środek prawny, wymuszał on na naganianym obowiązek udowodnienia szlachectwa poprzez przedstawienie sześciu świadków. Dwóch ze strony ojca, dwóch ze strony matki i dwóch ze strony babki ojczystej. Skutkiem niemożności udowodnienia pochodzenia było przeniesienie połowy majątku z osoby naganianej na osobę naganiającą. Podręcznikowy przykład takowego finału, prezentujemy poniżej wraz z cytowanym wstępem. Konflikt z sąsiadem Mikołajem Głuchowskim Sądowym Ziemskim Chełmińskim, doprowadził do oskarżenia braci, Jan Kruszyński Sądowy Ziemski oraz Hipolit Kruszyński synowie Bernarda zostali oskarżeni o nie szlachectwo. „Zbieg okoliczności spowodował, że Kruszyńscy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji być może nie mogąc sprostać wymogom nagany. Jedynym ratunkiem dla braci było potwierdzenie swych praw za pomocą dokumentów[…] Zakres kwerendy był bardzo szeroki, począwszy od akt Metryki Koronnej w Warszawie, poprzez sądy ziemskie i grodzkie na kancelariach miast Prus Królewskich i Książęcych kończąc.” Na podstawie ”Archiwa, Kancelarie, zbiory” 2008
My Urzędnicy i Rycerstwo Województwa Chełmińskiego na Sejmik Deputacki do Radzynia na dzień dzisiejszy zgromadzeni stosując się do prawa pospolitego.
Wiadomo czyniemy, komu na tym wiedzieć należy, iż Ichmość Panowie, Jan Sądowy Ziemski Chełmiński i Hyppolit bracia rodzeni Kruszyńscy, niegdyś urodzonego Jegomości Pana Bernata Kruszyńskiego Sądowego Ziemskiego Chełmińskiego i Obywatela Województwa tegoż Chełmińskiego z Jejmość Panią Anną z Wedelsztedów spłodzeni synowie, czyniąc dosyć prawa pospolitemu i podłóg Konstytucji Koronnych starożytną sworę, od dawnych i starożytnych przodków swych, różnymi dokumentami i dyspozycjami autentycznymi z miejskich, ponieważ w Województwach Pruskich na ten czas grodów uszcze nie było, a po tym z ziemskich i grodzkich ksiąg wyjętymi ekstraktami z rodziców swoich, od dawnych lat pochodzącą wywodzili genealogię swoją szlachecką. I oną krewni ichmościów tak z linii ojcowskiej jak i matczynej, krewność agnacyjną i kognacyjną szlachecką, ludzie godni, starożytni posiadacze dóbr ziemskich nam dobrze znajomi i niebudzącej wątpliwości wiary w naszej obecności na ten czas będący, świadectwami swemi słownemi zatwierdzili, ratyfikowali i pomienionych Ichmościów Panów Kruszyńskich, za prawdziwych krewnych i braci swoich, z ojca, matki, dziadów i pradziadów i innych w linii prostej pochodzących przodków swoich przyznali.
A Jegomość pan Głuchowski, Sądowy Ziemski Chełmiński, jako motor sprawy tej, jakoby ta uruchomiła Ichmościów Panów Kruszyńskich, ani prawomocnie ani według przepisu praw, a w szczególności konstytucji roku 1633 dokonany być miała, tudzież i przeciw świadkom krewnym protestował się. Gdzie też Ichmość Panowie Kruszyńscy zaraz i bezzwłocznie reprotestowali się, z ważności wobec prawa świadków, krewnych i tejże szlachty zgodnie z przepisem praw wywiedzionych w tym sądzie. Sądownie dowieść obiecali, które protestacje i przeciwne protesty do oryginalnych akt, w formie obie strony podać mają. Na co tę atestację z koła naszego wydać Ichmości Panu Janowi Dominikowi z Działynia Działyńskiemu, Staroście Pokrzywińskiemu, Dyrektorowi Sejmiku teraźniejszego zleciliśmy i aby oną pieczęcią i ręką swoją utwierdził uprosiliśmy w Radzyniu 13 września 1666 roku.
Dominik Działyński Starosta Pokrzywiński Dyrektor Sejmiku Deputackiego.
♣
♣